wtorek, 8 maja 2012

Zarządzanie kontaktami

W tym tygodniu wybieram się na szkolenie z zarządzania kontaktami. Ciekawi mnie, co to za temat i co nowego można zrobić, by sprawniej zamieniać kontakty w kontrakty. 

Odkąd jestem członkiem organizacji networkingowej (BNI Stars, Warszawa) tygodniowo trafiają w moje ręce  dziesiątki wizytówek. Gdy do tego dodam uczestnictwo w biznes mikserach organizowanych przez inne warte uwagi organizacje mam jasność, że coś należy zrobić z tym, bo one leżą i czekają. Większość z tych kontaktów - tak mi się wydaje - to nie są moi klienci (no może na coaching, ale to temat do dyskusji, komu to naprawdę sprzedawać). Często zatrzymuję się nad nimi i pytam samą siebie, co z tym zrobić... 

Przecież... chcę dać się poznać. Jestem na takim etapie, że potrzebuję dać się poznać jak największej liczbie osób i firm. Jak więc powinnam zarządzać kontaktami, by być bardziej skuteczną? Czym są w rzeczywistości kartoniki z nazwiskami, których kolekcję mam na półce? Poniżej kilka pomysłów:
1. Przyjrzeć się do kogo należą - do jakich branż, do jakich typów ludzi i zaproponować odpowiednią usługę. 
2. Wysyłać aktualne informacje z branż - jako news prosto ode mnie - trudne, absorbujące czasowo.
3. Może zaproponować program rozwojowy dedykowany właśnie osobom ostatnio poznanym... - ciekawe.
4. Przestać szukać w chmurach... zejść na ziemię i zrobić coś z tym, co mam do dyspozycji... a trochę się tych kontaktów uzbierało... - czyli co? Najlepiej program rozwojowy... Ale jaki? Taki, żeby zachwycał... Czyli? Czyli odwoływał się do tego, czego małym przedsiębiorcom brakuje: pewności siebie, potrzebnych kompetencji do bycia skutecznym, potrzebnych kompetencji do tego by łatwiej budzić zaufanie, by lepiej mówić o swoim produkcie, by łatwiej egzekwować płatności itd.

Ech,....


P.S. Czyżby szkolenie było już niepotrzebne? Już całą pracę dla siebie zrobiłam:)... Może chociaż popatrzeć pójdę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz