Odrabiałam z dzieckiem niedawno lekcje. Miał ułożyć krzyżówkę, której hasłem było nietoperze. W encyklopedii znaleźliśmy masę informacji, miedzy innymi o echolokacji:) Przypomniało mi się "Przywództwo Alfa" Roberta Diltsa. Porównywał on zdolność największych liderów do odnajdowania się w rzeczywistości i reagowania na nią do tej szczególnej umiejętności nietoperzy. Dzięki niej, mimo że nie widzą wyraźnie, mają zdolność dopasować zachowanie (ominąć przeszkodę, polować...) do warunków.
W biznesie, "skanowanie" to jedna z ważniejszych umiejętności przywódcy. Pozwala mu wcześnie przewidywać niebezpieczeństwa i znajdować nowe, lepsze strategie. W sprzedaży - i w zarządzaniu w ogóle - stale istnieje konieczność monitorowania rynku: konkurencji, klientów, cen, innowacji. Bazą dla "skanowania" są oczywiście: ugruntowana wiedza biznesowa, różnorodne doświadczenia zawodowe, sprawdzone relacje z ludźmi. Ale bez wewnętrznej, mocnej postawy, bycia tym, kto przewodzi to wszystko jest płytkie. Spotykam się często z ludźmi, którzy - mimo, że pełnią strategiczne role w swoich firmach, zespołach - nie mają wystarczającej energii, by być liderami. Dokądś idą, polecają nawet zadania swoim ludziom, zatrudniają nowych. Ale sprawia to wrażenie podszytego strachem, kruchego... Biznes tego nie lubi. Biznes - mimo swojej elastyczności - kocha stabilność, wartości, prawdziwego człowieka. Bez nich nie istnieje.
Dobrze by było, dla zdrowia biznesu i powodzenia przedsięwzięć, by każdy menedżer mógł poświęcić, regularnie, przynajmniej godzinę w ciągu dnia na "skanowanie" rynku: siebie i otoczenia. To mogą być zarówno prasówki jak i pleciugi z przyjaciółmi przez telefon (bez tracenia kontaktu z rzeczywistością). Uzupełnione pracą z ciałem: jogą, medytacją, sportem, pasją itd wyostrzają umysł i faktycznie pozwalają dostrzec to, co najważniejsze w rzeczywistości. Oddzielić plewy od ziaren. "Skanowanie" więc, jest tą szczególną umiejętnością korzystania ze wszystkich dostępnych zasobów w celu kreowania rzeczywistości, dopasowywania jej dla siebie.
Wielu menedżerów zamyka się na tę formę pracy w biznesie - odłączając się jednocześnie od dużego osobistego zasobu, jakim jest intuicja, przekonania na swój temat, system wartości itp... Gdy odkryją co w rzeczywistości nimi steruje, i że teraz - gdy to wiedzą - mogą świadomie korzystać z tych zapomnianych zasobów, zaczynają żyć inaczej, widzą więcej. Nabierają lekkości i przyspieszenia. Sterują swoją rzeczywistością i wyczuwają w niej najmniejsze zmiany. I mówią: wreszcie czuję się jak we własnym ciele i we własnej rzeczywistości... Piękne...