niedziela, 16 września 2012

Pytania w procesie rozwojowym

O ważności pytań nad odpowiedziami pisałam pewnie już kilka razy. Zazwyczaj w kontekście sprzedażowym: pytaj klienta, zadawaj pytania, proś o odpowiedzi, precyzuj... 

Dzisiaj chcę o pytaniach w rozwoju w ogóle. Do tego posta zainspirował mnie mail koleżanki B., która pochwaliła się niezwykłymi odkryciami dla siebie. Zadała sobie kilka pytań i ... doznała nowej perspektywy. Nabrała przy tym siły i dostrzegła nowe połączenia. ŁAŁ. Tak właśnie działa coaching. Tym jest właśnie rozwój. Poszerzaniem percepcji, dostrzeganiem niewidocznego, odmienianiem rzeczywistości na lepszą i bardziej dopasowaną do mnie, jako jej autora.

Dlaczego w procesach rozwojowych pytania robią takie potężne różnice? Bo są dużo większe od gotowych rozwiązań. OTWIERAJĄ furtki do bardziej świeżej perspektywy - bez zbędnego przegadywania czy czegokolwiek, czego w relacji może być za dużo. Są proste i przynoszą oczywiste odpowiedzi. Oczywiste w nowej perspektywie i oczywiste dla nowych, przyszłych połączeń. Trudniejsze, gdy już wybrzmiewają w przestrzeni i gdy Klient wie, że nie może się od nich wykręcić (zresztą w samodzielnej pracy także to działa; czasem tak ze sobą pracuję - niemniej to trudne).

Gdy patrzeć z boku, widać ludzi, którzy rozmawiają. Jednak kluczowa jest nie rozmowa, a proces rozmowy. A potem to, co wybrzmi i co zostanie z powrotem wchłonięte do głowy i do serca Klienta.

Kiedyś w czasie pracy z Klientem do lobby, w którym siedzieliśmy weszła głośna grupa osób. Jeden gest mojej ręki sprawił, że wszyscy umilkli, a po chwili wynieśli się na zewnątrz. Dostrzegli, że odbywa się tu ważny proces, który mogą łatwo zburzyć. Nie mogli być do niego zaproszeni i przyjęli tę oczywistość. Odbyło się to gdzieś ponad naszymi głowami i bez słów... i było ważne. Pokazało jak potężną energią dysponuje praca z pytaniami. Bo ostatecznie nie chodzi o pytania, ani nawet o odpowiedzi, ale o to, co przesącza się jako autentyczne do serca Klienta. W połączeniu z tym, nabiera on siły do tego, by wstać i iść przed siebie... i robić to, co należy do niego... tylko do niego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz