Temat arcyciekawy... I ważny dla każdego... W produkcji innowacjami nazywamy to, co materialne, co wychodzi spod maszyny. W usługach to nowy sposób pracy z Klientem lub w ogóle postrzegania rzeczywistości biznesowej. Tak czy owak, cele innowacji to m.in.:
- wyprzedzać konkurencję,
- zwracać uwagę rynku na swoją firmę,
- sprzedawać więcej produktów/ usług...
A ostatecznie, chodzi o to, by zarabiać więcej:) To w biznesie kluczowy wyznacznik sukcesu i efektywności...
W ostatnim wpisie zwracałam uwagę na otwartość i na osiąganie stanu FLOW. Dla wielu może być niezrozumiałe, kiedy o tym piszę. Gdy potrzebujemy konkretu, szczególnie, gdy ściskają nas słabe wyniki i mamy stres, naprawdę trudno jest patrzeć na świat niestandardowo. To jednak będzie pierwszym punktem do tego, by zbliżyć się do innowacji. Osiągać je, to w pierwszej kolejności widzieć świat jak wielki wór obfitości i łączyć fakty, zdarzenia, emocje w jedno. Otwartość więc jest tym, czego potrzebujesz, by widzieć dalej... Jest konieczna...
Drugi punkt dla osiągania innowacji to odwaga. Odwaga patrzenia na świat inaczej niż wszyscy i robienia tego, czego nikt jeszcze nie zrobił. Pamiętacie dwa cyrki z książki "Strategia błękitnego oceanu", w której ten nowy budował całkiem nową atmosferę uczestniczenia w przedstawieniu. To wystarczyło... Ten sam efekt osiągnął Starbucks tworząc kawiarnie (podobno, książka leży i czeka na swoją kolej do czytania) i osiągając sukces. Wystarczyło przyjrzeć się jak działa konkurencja, posłuchać ludzi i pomysł wyklarował się właściwie sam. Wymagał - to oczywiste - przekierowania myślenia, odejścia od schematów, oddalenia się od kopiowania, ale wpierw skoncentrował się na tym co jest, a potem przeszedł do tego co mogłoby być, żeby było lepiej.
I właśnie to dałabym jako trzeci punkt dla osiągania innowacji. Nie kopiować. Przyglądać się rynkowi, sprawdzać co działa i dodawać (lub odejmować) pojedyncze elementy, które ostatecznie robią różnicę. Przecież innowacje nie zawsze muszą być spektakularne. Najczęściej powstają gdzieś na granicy między szczęściem i dobrym marketingiem i - często - przechodzą bez echa, znane ledwie niszy.
W czwartym punkcie zapiszę więc konieczność mówienia o innowacjach. Mam wiele przykładów na to, że coś o czym powiedziano głośno pierwszy raz urasta do rangi innowacji, choć stosowane było wcześniej wiele razy... Tak jest między innymi z diet coachingiem, którym interesuję się od dawna. Nazwa niezbyt fortunna, użyta kilka razy w kontekście innowacji i ... pozamiatane... nowość jak się patrzy...
Punkt piąty - przygotuj się na niepowodzenie... To oczywiste, że nie wszystkie innowacje zostają przyjęte z entuzjazmem. Wiele z nich może być rodzajem inwestycji i potrzebujesz sporo energii, by wdrożyć nowość w działanie... Zniecierpliwiony możesz zarzucić pomysł, albo skupić się na szukaniu innego. Ważne jednak byś wiedział, że na drodze do sukcesu najważniejsze są niepowodzenia. To one sprawiają, że jesteś o krok dalej. Wpisz ten punkt na stałe do listy swoich działań i przewiduj...
W następnym wpisie będzie przykład zadania do wykonania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz