Klienci jakoś często ostatnio pytają o motywację: jak bardziej zmotywować siebie, jak bardziej zmotywować pracowników, jak sięgać wyżej, szybciej, dalej...
W poszukiwaniu odpowiedzi zadaję pytanie: po co chcesz to wiedzieć lub czego potrzebujesz? To najczęściej wystarcza, by kontynuować rozmowę o tym, co rozumieją pod słowem motywacja i do czego jej potrzebują. Najczęściej - okazuje się - szukają sposobu na wypalenie zawodowe. Są zmęczeni ciągłym kręceniem się po rynku (to sprzedawcy, właściciele przedsiębiorstw) albo pracowaniem za swoich ludzi (to właściciele firm rodzinnych, kadra zarządzająca średniego szczebla). W procesie coachingowym odkrywają, że w ich bierności i zmęczeniu jest ogromna motywacja - motywacja do działania wbrew planom i założeniom, które są sprzeczne z osobistym systemem wartości. Gdy zbyt wiele obowiązków zawodowych ma wpływ na możliwość spędzania czasu z rodziną - nieświadomie bojkotują swoje plany i w męczarniach osiągają swoje cele. Z żadnej ze sfer nie mają potrzebnej satysfakcji...
A więc dość bierności w zarządzaniu. Koledzy przedsiębiorcy, handlowcy, dyrektorzy... rozpoznajcie swój system wartości, sprawdźcie co Was kręci i do dzieła... Dajcie z siebie wszystko i z rozumem. Namyślcie się, co Wam jest potrzebne i jaką to ma dla Was wartość... Sięgajcie wyżej, szybciej, dalej - i nie przeszkadzajcie sami sobie... ani swoim pracownikom. Największego motywatora do robienia cudownych rzeczy macie w sobie sami... Potrzebujecie tylko go odnaleźć... (właśnie w tym, co dla was ważne...) Bierność nie istnieje... Istnieje za to ochrona tego, co ważne. Gdy czujecie, że opadacie w ten stan, zatrzymajcie się, odetchnijcie, przewińcie taśmę, sprawdźcie co się wydarzyło i co czujecie... Właśnie gdzieś tam, w głębokich osobistych pokładach jest to, czego szukacie... Klucz do motywacji... Do dzieła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz