sobota, 17 grudnia 2011

I krok do satysfakcji bycia we własnej przestrzeni


Medytacja. Po wczorajszej (trudnej i ważnej) sesji coachingowej przyszło do mnie odkrycie, że aby właściwie korzystać z dostępnych zasobów potrzebuję - z całą pewnością - nauczyć się korzystać z własnego mechanizmu kontaktu prawdziwą rzeczywistością* 

Zaskakujące jest jak daleko moje postrzeganie odbiegło przez dobę. Wczoraj, u Michała, szukając konkretów, wpadłam we frustrację, że nie widzę... że wiem, że mam i że jestem blisko, ale (cholera) nie widzę... A dzisiaj. Ledwo zdążyłam się zatrzymać i pochylić nad przygotowaniami świątecznymi a tu trach... jest.

Czuję ogromną satysfakcję, gdy myślę, o tym, że znalazłam pierwszy "konkret"w pracy nad określaniem własnej przestrzeni. Tym bardziej, że to wielki temat do eksplorowania. Niemniej, przede mną jeszcze dwa kroki...

*Piszę to świadomie, bo mam przekonanie, iż rzeczywistość jest względna i zależy od wielu czynników - głównie od tego kto ją postrzega.


za: www.czasduszy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz