"Radykalna rewolucja w zarządzaniu" Stephen Denning. Takiej książki szukałam. Udowadnia, że stary model zarządzania, oparty na hierarchii, nakazach i myśleniu wynikiem finansowym należy zacząć odrzucać. W natężeniu firm i produktów, wobec obfitości usług znaczenie mają "drobiazgi": komunikacja, power, jakość, pomysł, szybkość itp. Trudno je osiągać, gdy dysponuje się umiejętnościami ograniczania i blokowania inicjatywy pracowników a za podstawowy motywator używa się zasady kija i marchewki (bardziej kija).
Autor przyjrzał się wielu modelom biznesowym (w tym Toyoty - słabe i mocne strony, przyczyny kryzysu) i z całym przekonaniem twierdzi, że radykalna zmiana w zarządzaniu jest potrzebna. Wymagające czasy wymagają mocnych rozwiązań. Wszystkie - gotowe do zastosowania od zaraz:
1. koncentracja na zadowoleniu klienta i na takim z nim kontakcie, który zapewnia mu - każdorazowo - wartość
2. utrzymywanie atmosfery do samoorganizowania się zespołów,
3. utrzymywanie przejrzystości działania na każdym etapie i na każdym poziomie,
4. nieustanne samodoskonalenie,
5. interaktywna komunikacja.
Warunek - dobre rozumienie swojego biznesu, elastyczność wobec rzeczywistości, zmotywowane, pełne energii zespoły i menedżerowie skupieni m.in. na organizowaniu współpracy.
Refleksja jaką mam dotyczy przede wszystkim menedżerów, a zaraz za tym systemu zatrudniania. Trudno osiągnąć power team, gdy pozyskuje się z rynku osoby, które mają pasować do firmy, mieścić się w jej szablonie. Trudno być inspirującym szefem ludzi, którzy przyzwyczajeni są do prowadzenia za rękę oraz motywowania karami. Trudno być członkiem zespołu, gdy wokół szerzy się ułuda w postaci autorytetu władzy hierarchicznej i spotkań na szczeblu. Trzeba dużej mądrości i akceptacji rzeczywistości, by nie dać się wbić w system, kuszący profitami i nieograniczonymi zasobami. (Nawet autorka tego postu ma za sobą ten grzech).
Książka dla tych, którzy dostrzegają słabość tradycyjnego systemu zarządzania i poszukują inspiracji do małej zmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz