wtorek, 23 lutego 2010

Otwartość i refleksyjność - moje i tylko moje

Och, ostatnio zapodziałam gdzieś energię do pisania bloga:P Piszę co innego:P Na razie mam tylko 15 stron, ale ileż to pracy... Wiedziałam, że to jak orka na ugorze, ale dopóki się za to nią nie zabrałam, wiedza była tylko teoretyczna. A teraz już nie. Tak więc moi bohaterowie dopiero się poznali ... i nie wiem, co będzie z nimi dalej.. i bardzo mnie to ciekawi:...) Zakładam - i mówię o tym głośno - że do końca maja napiszę całość, włącznie z korektą:)

A teraz to, co na bieżąco. Wróciłam ze szkolenia z przywództwa. Poznałam wielu ciekawych ludzi i po raz kolejny przekonałam się, że warto wyjść z domu. Dla wszystkich chyba jest jasne, że skrytykować mogę szkolenie bez problemu :P. Ale to nie teraz:)  Znalazłam w jego trakcie kilka punktów, które były dla mnie nowe i odkrywcze (dziękuję trenerce Katarzynie Siewierskiej). Nazywam je OTWARTOŚĆ i REFLEKSYJNOŚĆ. Po zrobieniu bardzo mądrych i wyjątkowo ważnych testów psychologicznych dostałam odpowiedź na pytanie, które nurtuje mnie od pewnego czasu: dlaczego dostaję ciągle po d... - zawodowo i prywatnie. Odpowiedź: bo jestem otwarta: na ludzi, wydarzenia, słowa; bo chętnie drążę tematy, jestem ciekawa, lubię się uczyć, łatwo i szybko się odkrywam, zbyt szybko skracam relację...

Refleksyjność to nazwa stylu działania i zarządzania, w którym rzekomo celuję - zgadzam się. Obśmiałam się, w pierwszej chwili załamana takim wynikiem. Poszłam na szkolenie z wielką chęcią nauczenia się przywództwa w stylu dyrektywnym, a nie zostawienia tematu takim, jaki jest. Po przeczytaniu instrukcji  pod testem okazało się, że jest to najbardziej rzadki styl działania/zarządzania i oczywiście niezbyt chętnie oczekiwany w organizacjach:( Nakierowany na współpracę, dawanie dużej autonomii pracownikom i współpracownikom. Zgodnie z tym wynikiem, skuteczniej będę zarządzać w miejscach, gdzie pracuje się z mądrymi ludźmi - to już mam - ale styl ten nie wyklucza łatwości świadomego stosowania innych sposobów, włącznie z dyrektywnym, w innych miejscach. I to mnie najbardziej cieszy. WOW

Sukcesy?
Wiedza, pewność i poczucie bezpieczeństwa, że mogę robić swoje - po swojemu. 
Dobra inwestycja - bo w wiedzę i umiejętności. 
Chwilę oderwałam się od spraw domowych, w hotelu pod Warszawą.
Rozwijają się wątki ciekawej współpracy - ale o tym wtedy, gdy będzie sukces:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz