Sporo myślę o swoim pomyśle, odnośnie szkoleń specjalnych. Szukając w necie ludzi, którzy robią różne ciekawe rzeczy, publikacji i książek, które wniosą coś nowego do pomysłu, trafiłam na następującą pozycję: http://www.ohpdlaszkoly.pl/pub/dok/3a4a25b3e33ee093ebee4d1a1faed953/mlodziez.pdf
To niezwykle naukowa praca, a co za tym idzie, zupełnie nieprzydatna na rynku. Po co komu wiedza: jaki wizerunek pracownika wyłania się z ogłoszeń prasowych, albo tabelki i wykresy mówiące o zgodności wybranego kierunku studiów z aspiracjami (marzeniami) zawodowymi. Przypuszczam, że mają one znaczenie tylko dla autorów, którzy błysnęli przed kolegami naukowcami wnikliwością, a może i nowatorstwem podjęcia tematu. Szczegóły zostawiam tylko zainteresowanym:)
To na co zwróciłam uwagę, a nawet wzruszyłam się starannością autorów, to dosyć wiarygodny (moim zdaniem) opis aspiracji zawodowych, czy tendencji do podejmowania różnorakich działań, w zależności od wieku. I oto, na stronach 41-47 znalazłam jasne wytłumaczenie, dlaczego mając lat 30 chcę wszystko zmienić, nadać swojemu życiu nową wartość, i w dalszej kolejności (po 32 roku życia), ustalić plan i zakorzenić się w życiu na dobre... I teraz mam kłopot, by spojrzeć w lustro. Tyle lat żyłam w przekonaniu, że jestem osobna, indywidualna, żyję wbrew trendom, wykazuję się społecznym nieprzystosowaniem, a tu... taka nieprzyjemna niespodzianka... A na poważnie, to warto zerknąć w ten tekst, by sprawdzić, co jeszcze przed nami.
Sukcesem jest to, że przestałam bezkrytycznie patrzeć na autorytety podparte tytułami naukowymi. A kiedyś nie umiałam się im oprzeć.
Nie wiem czy sukcesem jest tkwienie w standardzie społecznym, ale tak sobie myślę, że skoro ten standard przewiduje, że będzie sukces, to czemu nie objąć go już teraz tą kategorią:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz