Mimo, że w biznesie możesz wszystko to komunikacja nastręcza najwięcej trudności... Mimo wsparcia różnych urządzeń: mail, telefon, skype... jesteśmy dalej prymitywną rasą, która rozumie to, co chce zrozumieć; niechętnie oddaje energię na słuchanie w pełni; woli postawić na swoim zamiast dać przestrzeń innym...
Zmierzam do tego, że w biznesie najtrudniej jest o zrozumienie. Stąd formy pisemne ofert, umów i kontraktów, by móc w każdej chwili odnieść się do tego, co trwałe...
Piszę o tym, bo ostatnie doświadczenia dały mi porządną szkołę budowania atmosfery do komunikacji i współpracy. Gdy ludzie nie chcą rozmawiać, nie tworzą wspólnej wizji. Gdy nie mają wspólnej wizji, nie mają wspólnego kierunku. Gdy nie mają kierunku, wtedy każdy zmierza w swoją stronę i stosuje siłowe metody przeciągania innych na swoją stronę... A mnie się marzy, by ludzie mieli chęć się poznawać i rozmawiać ze sobą... Wiem, że z rozmowy wynika dla nich wiele doświadczeń i skojarzeń. Z rozmowy powstają inspiracje i innowacje... A właśnie tego potrzebuje biznes...
Jak więc sprawić, by łatwo maksymalizować efekty biznesowe?
- poznawać ludzi i ich biznesy,
- słuchać ludzi i informacji o tym, czego potrzebują ich biznesy,
- rozumieć, co mówią ludzie i czego potrzebują ich biznesy...
Konkretne działania, które następują potem: oferty, umowy, zlecenia, działania... to efekt końcowy tego, co wydarza się między ludźmi...
Aby maksymalizować wyniki, potrzebny jest więc kontakt...
A jak tu rozmawiać, gdy wszyscy się spieszą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz