Jakiś czas temu opowiadałam znajomym o potrzebie stałego skanowania rzeczywistości, żeby móc na nią adekwatnie odpowiadać. Poruszyliśmy wtedy temat kropki na ścianie, na której głupi mózg potrafi się zafiksować i przestaje widzieć to, co w okolicy; to, co w otoczeniu. (Ta właściwość ma szczególne znaczenie w coachingu, gdy prowadzimy Klienta do miejsca w którym chce być w swojej wyobraźni. Mózg nie odróżnia wtedy marzenia od rzeczywistości, a doświadczenie to pozwala nam łatwo planować sposoby na omijanie przeszkód).
Dzisiaj rano wstałam o 5.30, ubrałam się, wypiłam kawę, wsiadłam do auta i pojechałam na spotkanie z moimi przyjaciółmi z grupy BNI. Na miejscu okazało się, że pomyliłam dni:( Nie wiem, kiedy pomyślałam, że to spotkanie jest właśnie dzisiaj, ale niewątpliwie, jakiś cień w głowie pozostał i odbił się w moim rzeczywistym zachowaniu...
Nie było mi do śmiechu. Przecież mogłam się wyspać... Zaczęłam się zastanawiać właśnie nad tą właściwością ludzkiego mózgu, która sprawia, że zapamiętuje on mało znaczące fakty i reaguje na nie właśnie w taki sposób jak dzisiaj: myli dni a człowieka doprowadza do szewskiej pasji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz