Mam na myśli książkę "Przeciw Bogom" Petera Bernsteina. Kupiłam ją w empiku za grube pieniądze, bo podobały mi się: tytuł, okładka, recenzje i papier, na którym wydrukowano - taka dobrej jakości książka. A że - ja filozof domorosły - zastanawiałam się nad zagadnieniem podejmowania ryzyka, to akurat mi się wpasowała tematycznie. A gdy zaczęłam czytać przeżyłam szok. Książka zaczęła się od idei rachunku prawdopodobieństwa a doprowadziła mnie do współczesnych mechanizmów finansowych, które - jak wiemy, miały duży wpływ na obecny kryzys. A, że napisana została sprawnie, to nie czułam specjalnie, że czytam traktat o matematyce. To ważne, o tyle, że "zwykła" książka z wykresami i równaniami zanudziłaby mnie na śmierć.
Cała heca w tym, że - okazuje się - matematyka też jest nauką o człowieku. Dzięki Peterowi Bernsteinowi dostrzegłam, że wiele ze strategii znanych z lekcji matematyki to niespodziewana dla mnie próba usystematyzowania świata. Sprowadzenie decyzji ludzkich do powtarzalnych i bezpiecznych.
Książka ciekawa, warta uwagi. No i ta okładka... dla mnie pierwsza klasa. Notuję tytuł w zakładce: książki które polecam.
obrazek za: ksiazki.newsweek.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz