sobota, 24 kwietnia 2010

Bogaty czy biedny? Kim wolisz być?

Co wybieracie?

Przyszła do mnie książka (tu znowu miłe słowa o księgarni: Merlin.pl - Pan od wysyłek zobaczył, że adres inny niż zawsze i zadzwonił by się upewnić, czy to nie błąd): T. Harv Eker "Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie". Przeczytałam ją błyskawicznie, bo temat ważny i bliski. Zamówiłam książkę, bo miałam poczucie, że zarzuciłam temat wzbogacania się i zarządzania swoimi pieniędzmi. Książka pokazała mi, że jednak nie. Czas od października, gdy pierwszy raz trafiłam na szkolenie o wolności finansowej, spożytkowałam na: ustawianie celów osobistych i zawodowych, poznawanie zagadnień, które mnie interesują w zakresie treningów i coachingów, podjęłam decyzje o kolejnych szkoleniach, a przede wszystkim - zaczęłam zarabiać. Okres bez pieniędzy okazał się okresem płodnym, bo wypełnił mnie komfortem robienia tego czego potrzebowałam. I dodatkowo zmieniło się moje myślenie. Zdecydowanie chcę kreować - i kreuję - rzeczywistość koło siebie. Jasne, że pojawiają się zgrzyty, ale za to wiem jak z nimi pracować, by osiągać SWOJE cele.

W książce autor pisze o specyficznym stylu myślenia ludzi bogatych: myślenia przez pryzmat powodzenia i aktywnej realizacji planów; myślenia nastawionego na osiągnięcie konkretnego celu, myślenia nastawionego na rozwój siebie i otoczenia, na efektywne zarządzanie finansami... i na korzystanie z seminariów autora...

Mimo to, warto było przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz