Znacie tę sytuację?
Siedzicie ze znajomymi, pijecie piwo, dzielicie się doświadczeniami z pracy... gdy nagle ktoś z towarzystwa głośno informuje: JA WIEM, powinieneś zrobić ... tak, tak, i tak.. (i tu padają konkrety).
Jak się z tym czujecie?
Czy właśnie tego potrzebujecie?
Nazywam to zabawą w MOJE - LEPSZE. Dorośli uwielbiają mówić innym, co Ci mają zrobić...
Koncentrując się na doradzaniu, odchodzą od słuchania... Przestają sprawdzać z mówiącym, co słyszą... Wchodzą na ścieżkę nieproszonego doradztwa... Robią założenia. Świat Klienta zaczyna żyć własnym rytmem w ich głowie...
W sprzedaży zabawa w Moje - lepsze przynosi koszmarne skutki. Słabo wysłuchany Klient otrzymuje - zbyt prędko - rozwiązanie. Dopasowane połowicznie, powierzchowne...
Nic dziwnego, że prędko pojawia się wtedy konkurencja... Kto by chciał pracować z bucem, który nie słucha swojego Klienta. Który wie lepiej od swojego Klienta co dla niego dobre...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz