Wczorajszy post zrobił to, że pewność potrzebna do realizowania zadań została w jakimś sensie klepnięta.
To wzniosła chwila dla mnie i wyznaczonych celów. To koniec pierwszego etapu - etapu poszukiwania misji i indywidualnej ścieżki - a zarazem początek kolejnego...
Przede mną wielkie doświadczenie związane z budowaniem potencjału marki i pozyskiwaniem rynku. Celem jest utrzymywać się ze swojej pracy i osiągnąć portfel klientów, dla których ważna jest praca na solidnych podstawach. Często poszukiwane na rynku sztuczki i triki działają wtedy, gdy istnieje świadomość - a tej w wielu odwiedzanych przeze mnie dzisiaj firmach brakuje. Ich właściciele, szefowie sprzedaży, dyrektorzy oczekują od ludzi ponadprzeciętnych wyników jakoś tak... mimochodem: bez pokazywania ścieżek, bez doskonalenia kompetencji, z wykorzystaniem starych, nieskutecznych nawyków. Niby czują, że nie działają sprawnie, ale stan aktualny jest tak bezpieczny, że przestają się interesować zmianą, gdy odkrywają, że wymaga to więcej uwagi i zaangażowania.
A Training+ aby osiągać deklarowaną misję i pomagać Klientom sprawniej osiągać cele potrzebuje otwartości i zaufania. Potrzebuje błysku energii Klienta i jego gotowości do zmiany perspektywy. Do tego właśnie zmierza w pierwszym kroku misja, którą przyjęłam: inspirować każdą rozmową, każdym spotkaniem, jednej firmy na raz. Dopiero ponad tym znajduje się konkretna praca na postawach i zachowaniach pracowników.
Przyjęcie tej wyjątkowej misji jest więc osobistym świętem wartości i inauguracja nowego etapu funkcjonowania Training+ w biznesie szkoleniowym i rozwojowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz