Wczoraj, po wizycie w kinie z dzieciakami (Przygody Tin Tina - warto), pierwszy raz od dawna miałam możliwość wejść do kilku sklepów z babskimi ciuchami. Ze zdziwieniem odkryłam, że przestrzenie znacznie się zmniejszyły (ceny pozostały te same). Porównując to, co u mnie w branży, z tym co zobaczyłam w CH, nie mam wątpliwości, że to efekt kryzysu.
Dałam sobie 90 dni, aby nauczyć się osiągać każdy sukces o jakim pomyślę:) Marzę o zarobieniu przyjaznych pieniędzy i nie zarobieniu się po pachy. Chcę potem tego uczyć innych, więc plan wydaje się być dojrzały... Czy na pewno? Śledź tego bloga, żeby to sprawdzić. 13 grudnia będzie wiadomo, co zrobiłam i co osiągnęłam:)
niedziela, 27 listopada 2011
poniedziałek, 21 listopada 2011
Boleśnie potrzebne...
Wczoraj spędziliśmy pół dnia z rodziną na turnieju karate (Michałowice 2011). Nie chwaląc się, dziecię znowu wróciło z pucharem mistrza województwa w swojej kategorii :) :):) Dla nas wielki sukces i wielka radość. Nie do opisania...
W tej dyscyplinie jednak reguły są twarde: albo wygrywasz i walczysz dalej o puchar, albo przegrywasz i schodzisz z maty. Nie ma przywilejów, nie ma półśrodków... Jest za to smak porażki. Słony jak łzy, gorzki jak smutek, szary jak stracona nadzieja. Im bliżej finału, tym bardziej wyraźne. Dokoła oczy kolegów z klubu, z klasy, trenerów, rodziców, sędziów. Wielkie przeżycie i doświadczenie, szczególnie, że mówię o wczesnej podstawówce i systemie ochronnym bardzo wrażliwym.
Trudno jednak nie zauważyć wartości w tym, co się działo. Jako dorosły człowiek, głęboko zatopiony w rozwoju człowieka wiem, że strach, smutek, żal, to przeżycia, bez których nie można iść dalej. One zatrzymują, dają potrzebną do rozwoju przestrzeń. Ale naprawdę, trudno mi widzieć sens tym, że 7-latek po wspaniałej walce schodzi z maty pokonany. Tak pragnął zwyciężyć, walczył wspaniale... ale okazał się jednak gorszy...
Jak smakuje ten rodzaj porażki widać w sylwetce, w postawie pokonanego człowieka. Nawet jeśli jest młody.
I to czuję dzisiaj głęboko. Mam nadgryzioną duszę. Dorosły świat właśnie tak wygląda: wygrywasz - przegrywasz. A te dzieci, młodzi karatecy, są tak blisko tego. Boleśnie potrzebnie, boleśnie niepotrzebnie...
środa, 16 listopada 2011
Pożądane: flexibility i security
Jestem w trakcie czytania książki Amber Mac pt "E-przyjaciele".
Sięgnęłam po nią, gdyż uświadomiłam sobie swoją "kruchość" wobec możliwości internetu i udziału w społeczności internetowej. Lektura podaje przykłady ludzi i firm, mierzących się z tą materią. Z różnym skutkiem.
Refleksja, którą mam po dwóch rozdziałach: czy przypadkiem nie skończył się czas dużych, tłustych firm, z rozbuchaną administracją i przerośniętym ego menedżerów. Zastanawiam się, czy kluczem do osiągnięcia oczekiwanego przez rynek flexibility, a przez to do utrzymania się na rynku, nie jest przypadkiem zachowanie familiarności, jaką cenimy u sprzedawcy, w spożywczaku obok domu. W moim biznesie gwarantem zadowolenia klienta jest trener, który osobowo firmuje jakość współpracy. Nie ja, ani nie firma, którą repzerentuję, ale ekspert, którego polecam. Klient chce go obejrzeć, porozmawiać, popytać. W tym kontekście firmy szkoleniowe tracą rację bytu. Nie gwarantują odpowiedniej proporcji między flexibility a security. Spóźniły się i nie odrobią spóźnienia.
Jako człowiek szkoleń i rozwoju zastanawiam się, co mogę zrobić ja, by tę osobowość i elastyczność pokazać? Jak mam udowodnić swoją wiarygodność, by utrzymać się na rynku? Czytam dalej, może mnie zainspiruje, jakiś konkretny przykład...
Jako człowiek szkoleń i rozwoju zastanawiam się, co mogę zrobić ja, by tę osobowość i elastyczność pokazać? Jak mam udowodnić swoją wiarygodność, by utrzymać się na rynku? Czytam dalej, może mnie zainspiruje, jakiś konkretny przykład...
poniedziałek, 14 listopada 2011
O potrzebie odpoczynku i o tym jak szewc bez butów chodzi
Na NVC uczymy się budowaniu kontaktu ze sobą. I właściwie nauka ta u mnie jest zintegrowana. Nie łączę jej tylko z rzeczywistością, o czym mam akurat okazję się przekonać, gdyż leżę unieruchomiona w łóżku z powodu potwornego bólu kręgosłupa. A dopiero co, w czasie podróży do Rz, narzekałam, że potrzebuję wolnego, że czuję się zmęczona obowiązkami i przytłoczona brakiem wsparcia. Wspomniałam o tym, że nie miałam właściwego urlopu (bo czasu na opiekę nad dziećmi nie liczę) i że czuję, że mój organizm upomina się o odpoczynek i że boję się, że jestem bliska wypalenia. Na hasło o odpoczynku bąknęłam tylko, że to niemożliwe.
Teraz leżę, od środka i z wierzchu zabalsamowana mazidłami, które mają przeciwdziałać stanowi zapalnemu. I myślę o tym, gdzie mam rozum, skoro doprowadzam się do takiego stanu? Tyle opowiadam o tym klientom, że nie wolno, że należy przeciwdziałać, ze należy przewidywać i nie dawać się...
sobota, 12 listopada 2011
O wielkim odkryciu CD
Tak enigmatycznie napisałam o tym słońcu i dwa słowa dopowiedzenia:
Spędziłam 10 godzin (w drodze do klienta, w dwie strony) w samochodzie z Michałem Kułakowskim. To on pokazał mi to słońce. (brzmi dwuznacznie - trudno).
Niebywałe, że po świecie chodzą zwykli ludzie, którzy potrafią i rozgrzać duszę, i nakarmić serce, i rozjaśnić życie. Ja zapisuję się do niego na zajęcia, bo potrzebuję więcej:)
Niebywałe, że po świecie chodzą zwykli ludzie, którzy potrafią i rozgrzać duszę, i nakarmić serce, i rozjaśnić życie. Ja zapisuję się do niego na zajęcia, bo potrzebuję więcej:)
Strona Michała:
www.jestemnaswojejdrodze.pl
czwartek, 10 listopada 2011
Wielkie odkrycie
W tym tygodniu dokonała wspaniałego odkrycia. Napawam się szczęściem i nie wiem, co mam z nim zrobić, tyle tego we mnie. Odkryłam, że posiadam własne słońce, które daje mi energię i ciepło, przydatne
do szczęśliwego życia.
do szczęśliwego życia.
Zawsze je miałam, ale nie wiedziałam o tym. Teraz przepełniona jestem radością,
bo wystarczy, że nieco spojrzę w górę, lekko w prawo i już je widzę. A grzeje tak, że starczy dla całego mojego otoczenia:)
A najlepsze jest to, że każdy ma to słońce nad swoją głową. Wystarczy je dostrzec
wtorek, 1 listopada 2011
Nie rób problemów tam, gdzie ich nie ma
Moje dziecko (lat 6) od kilku dni chodzi z następującą opinią na ustach "Nie rób problemów tam, gdzie ich nie ma".
Szczęka opada, szczególnie że jest wyjątkowym marudą:P
Szczęka opada, szczególnie że jest wyjątkowym marudą:P
Subskrybuj:
Posty (Atom)