środa, 10 listopada 2010

Rezonuje we mnie...

Rezonuje we mnie ostatnio historia dotycząca różnicy między deklaracjami ludzi, a ich rzeczywistymi działaniami. Sama też to mam, więc będę pisać o sobie. Otóż, chodzi mi o tkwienie w schemacie i niechęć do wyjścia poza oraz o jednoczesne ogłaszanie, że jest się wyjątkowo zmęczonym, skrzywdzonym, zarobionym i że się nie ma możliwości panowania nad oczekiwanymi sferami w życiu. Myślę o tym, jak często i jak łatwo nam deklarować swoje zachowania i swoje intencje i na tym poprzestawać...Oczywiste dla mnie jest, że na wszystko potrzeba czasu i namysłu i że zmiana u kogoś wydaje się być bardziej łatwa niż u siebie, ale ... czy na pewno jest to efektywne? Czy nie młócimy bez potrzeby energii działając po prostu wbrew sobie i gadając, gadając, gadając zamiast coś wymyślić? 

Mam przed oczami dzisiejszą sytuację z biura. Dostaliśmy zadanie - wyzwanie. Zaplanować pracę i odnieść sukces. I to większość z nas zdemotywowało. Twarde wyniki nie są tak zadowalające jak czekanie na polecenie czy deklarowanie wyjątkowych pomysłów. Ciekawi mnie, co z tego wyniknie. Sama zamierzam w ciągu najbliższych dni zaplanować efektywną strategię działania. Boję się nieco, bo będzie to dla mnie coś nowego:) Ale jestem pozytywnie nastawiona. Opiszę, co wymyśliłam:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz