Jest źle!
Target ustalony (nie wiem na jakiej podstawie) przez prezesa nie wydaje mi się możliwy do osiągnięcia. Przy obecnej koniunkturze, może za 5 lat, gdy wyrobię sobie portfel klientów zdecydowanych do współpracy ze mną w długim okresie czasu. Może coś się ruszy na rynku do tego czasu i cel osiągnę szybciej.
Na razie mam jeden pomysł. Jasno zakomunikować, że nie podejmuję się realizacji targetu. Ale to będzie miało swoje konsekwencje i to mnie boli, bo nie chcę znowu zaczynać a dodatkowo wierzę w potencjał Demosa.
Jeszcze będę myśleć, ale cholernie boli mnie, że dzisiaj nie widzę innego wyjścia tylko się poddać...
A co w tym pozytywne? Po analizie widzę, w którym miejscu jestem. Realność tej sytuacji jest zadowalająca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz