U nas jeszcze jakoś franczyzobiorcy dają radę, choć zwróciłam uwagę, że w Centrum, tam gdzie SMYK - jakoś nie widać szyldu tej słynnej restauracji. Czyżby i naszych dotknął kryzys?
Trudno tu mówić o sukcesie, ale wyobraziłam sobie świat i życie mojej rodziny bez McDonalda. I ten świat jest piękny, może nieco uboższy smakowo i w zasoby materialne (zabawki), ale za to nieco bardziej zdrowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz