sobota, 31 października 2009

Chcę być bogatą!

Bez strachu wypowiadam sama do siebie te słowa. To pewnie jakaś forma afirmacji, ale jak by nie było, czuję, że ta intencja jest szczera.

Pieniądze podniecają, podniecały i będą podniecały. Szczególnie własne pieniądze. Ciekawe, że podniecają tym bardziej im się ich więcej oraz im ma się ich mniej.

Dożyłam tylu lat, wiedząc, że coś jest z nimi na rzeczy, ale nie wiedząc co. Pieniądze w moim życiu zawsze były - nie wielkie, raczej pozwalające bezpiecznie żyć. Skojarzenia i przekonania jakie im towarzyszyły też nie motywowały do działania: nie należy się, bogaci ludzie to złodzieje, trzeba się narobić, żeby zarobić i takie tam...

W tym tygodniu jednak coś się zmieniło. Pewnie to efekt jednego ważnego spotkania dotyczącego właśnie oszczędzania, zarabiania, dysponowania i kontrolowania pieniędzmi. Dało mi ono tyle energii, że rzeczywiście czuję, że kolejna sfera w życiu będzie przeze mnie opanowana. To właśnie będzie mój kolejny sukces. Na razie czuję moc, która pozwala mi bez strachu i złych przekonań działać w sferze swoich finansów.

A mówią, że pieniądze szczęścia nie dają...

poniedziałek, 26 października 2009

Kryzys zamyka pierwsze McDonaldsy

Z powodu kryzysu i wysokich opłat importowych, w Reykiawiku zostaną zamknięte w najbliższy weekend aż trzy restauracje McDonald.

U nas jeszcze jakoś franczyzobiorcy dają radę, choć zwróciłam uwagę, że w Centrum, tam gdzie SMYK - jakoś nie widać szyldu tej słynnej restauracji. Czyżby i naszych dotknął kryzys?
Trudno tu mówić o sukcesie, ale wyobraziłam sobie świat i życie mojej rodziny bez McDonalda. I ten świat jest piękny, może nieco uboższy smakowo i w zasoby materialne (zabawki), ale za to nieco bardziej zdrowy.

Ciekawostka: najbardziej bezproduktywny dzień w roku - To dzisiaj

Artykuł pod tym linkiem - jak artykuł - ale za to tematyka... ho, ho...

http://deser.pl/deser/1,97052,7185055,Naukowcy__dzis_najbardziej_bezproduktywny_dzien_roku.html

Dzień oceniam jednak jako produktywny. Udało mi się nawiązać kontakt z naczelnikiem urzędu, pozyskać kolejne dane do bazy Klientów i ustalić jak będzie wyglądał mój newsletter...

Nie odczułam, że to NAJBARDZIEJ BEZPRODUKTYWNY DZIEŃ W ROKU.

wtorek, 20 października 2009

Antyfirmy

http://sprzedaz.nf.pl/Artykul/9884/Str_3/Internetowe-ksiegi-skarg-i-zazalen/inicjatywa-spoleczna-internet-skargi-domeny/

W artykule piszą o antystronach i możliwym wpływaniu Klientów na poprawę jakości czy to obsługi czy pracy. Artykuł warto oczywiście przeczytać i porównać jak to funkcjonuje w naszej rzeczywistości.

Najszybszy i najprostszy przykład jaki mi przychodzi do głowy, to moja historia z Inforem. O tym szerzej później. Teraz na temat strony o pracodawcach, gdzie założeniem było informowanie o warunkach pracy w firmie. Strony nie działają, bo obruszyli się pracodawcy i zadziałali tak, że koniec z darmowymi informacjami w sieci:(

Drugi przykład: na forum gazeta.praca chciałam zacząć dyskusję na temat warunków pracy, zwalniania i zatrudniania w Infor Training Sp. z o.o., ale administrator wyrzucił ten wątek. Myślę, że szkoda, bo wielu ludzi stamtąd nieciekawie wyrzucono...

Załączam do sukcesów, bo nie dałam się sprowadzić do trybika w machinie korporacyjnej, a forma w jakiej się wszystko zadziało pokazuje, że:
- miałam rację,
- mam silny charakter,
- byłam bliska sukcesu:)

środa, 14 października 2009

Myślodsiewnia

Od pewnego (dłuższego) czasu szukam narzędzia, które pozwoliłoby mi z łatwością oddzielić myślowe plewy od ziaren. Ma to związek z ogromem możliwości i koniecznością decydowania: na co pieniądze wydam teraz, z kim spotkam się teraz, dlaczego powinnam teraz powiedzieć "nie", jak nie dać się emocjom... Wiem, że Kasia, mój przewodnik duchowy, zna narzędzia, które pozwalają jej łatwo dotrzeć do podstaw podejmowania decyzji, a ja się tego uczę... I najlepszą metodą okazuje się napisanie do niej maila... Wymaga to ode mnie sprecyzowania myśli i faktycznie odsiania, już u siebie, tego co nie uważam za ważne... Myślodsiewnia jest tak skuteczna , że nie muszę już tego napisanego maila wysyłać:)

I sama do tego doszłam:) Kolejny sukces:)