Pierworodny jutro pierwszy raz przyjmie Komunię Świętą. Jak to R. - jest wyluzowany i nie zaprząta sobie głowy drobiazgami. Formalności dopełnił, włosy wystrzygł, a na NK krowy nakarmił. Nic tylko pozazdrościć. Gdy rodzina do mnie dzwoni zapytać o przygotowania, nie bardzo wiem, co powiedzieć, więc wymyślam ile to mamy roboty. Ale prawda jest taka, że w restauracji wszystko za nas zaplanowali i wszystko nam zorganizują. Mimo to, w głowie, stres. Coś przecież należy robić... Tak więc, od wczesnego ranka biegam, robię zakupy (chociaż gości nie będzie w domu), piekę ciasta (chociaż gości nie będzie w domu), ugotowałam nawet wypasiony obiad, żeby było w domu czuć, że święto. Sumienie nieco uspokoiłam - a dziecko i tak wybyło do kolegi. Pewnie dalej będzie karmić krowy na NK, bo z domu ich pogoniliśmy, żeby poruszali się trochę...
Dałam sobie 90 dni, aby nauczyć się osiągać każdy sukces o jakim pomyślę:) Marzę o zarobieniu przyjaznych pieniędzy i nie zarobieniu się po pachy. Chcę potem tego uczyć innych, więc plan wydaje się być dojrzały... Czy na pewno? Śledź tego bloga, żeby to sprawdzić. 13 grudnia będzie wiadomo, co zrobiłam i co osiągnęłam:)
sobota, 14 maja 2011
poniedziałek, 9 maja 2011
Marzenia są dla dwudziestolatków... CD
Poprzedni wpis jednak opatrznie popełniłam... Cele zawodowe, to co innego niż cele rozwojowe. Te drugie wspierają pierwsze, ale zdecydowanie - po tygodniowym myśleniu - uważam, że cele zawodowe są bardziej konkretne i dotyczą planowanych osiągnięć. Dlatego poniżej mogę odnieść się tylko do tego co mi znane i co obejmuję małym misiowym rozumkiem:
1. zbudować dział szkoleń menedżerskich w P.
2. rozwinąć dział sprzedaży i rozwoju w P.
3. zbudować własną ofertę - innowacyjnych - szkoleń menedżerskich - dla siebie jako trenera
4. założyć klub fitness - dla siebie i swojej rodziny, na złe czasy:)
Potrzebowałam tydzień, żeby zrozumieć ideę;p Gdzież to rozum?
1. zbudować dział szkoleń menedżerskich w P.
2. rozwinąć dział sprzedaży i rozwoju w P.
3. zbudować własną ofertę - innowacyjnych - szkoleń menedżerskich - dla siebie jako trenera
4. założyć klub fitness - dla siebie i swojej rodziny, na złe czasy:)
Potrzebowałam tydzień, żeby zrozumieć ideę;p Gdzież to rozum?
niedziela, 1 maja 2011
Marzenia są dla dwudziestolatków - ja mam plany zawodowe
Taki cytat zanotowałam na luźnej kartce papieru. Nie pamiętam kiedy. Dzisiaj, gdy robiłam porządki w moim domowym biurze, odkryłam tę notatkę i próbowałam przypomnieć sobie skąd się wzięła... Bez skutku... i tak nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że to stwierdzenie - jakiegoś anonimowego mędca - odczułam głęboko w kościach. Tak jakby z wiekiem;] moje emocje przeniosły się głęboko, gdzieś do szpiku kości i dawały o sobie znać tylko wtedy, gdy to warte uwagi. A w kontekście tego stwierdzenia uświadomiłam sobie, że ja też... Że ja też, dojrzałam do tego, by mieć plany zawodowe. Że jest mi potrzebny konkretny plan na tę sferę i choć coś tam intuicyjnie realizuję, to lepsze będzie dla mnie zastanowienie się nad konkretnymi działaniami, spisanie ich i rozliczenie siebie z ich realizacji niż luźne puszczenie się w przestrzeń zawodową.
Poniżej to, co chcę w najbliższym czasie zrealizować:
1. rozwijać swój warsztat sprzedażowy i menedżerski - od zaraz, sprawdzić co umiem w 2013.
2. zdecydować co z książką - zżera mi wiele energii myślenie o tym, że nie piszę, a może ja wcale nie powinnam tego robić - do końca czerwca 2011
3. skończyć kurs "system sprzedaży sandlera"- czerwiec 2011
4. zrobić kurs coachingu - do końca 2011
5. napisać biznesplan dla fitnessklubu, który chcę założyć - do końca 2011
6. skończyć szkołę trenerów i liderów - 2012
7. zacząć pracę jako trener - 2013 (na zasadzie dodatkowych zleceń, obok swoich działań menedżerskich)
8. zdecydować, co z moim klubem fitness - do końca 2013
I jakoś tak się dziwnie składa, że część terminów i zadań pokrywa się z tym co wypracowałam z Kasią na coachingu:] A miałam poczucie, że wróciłam do punktu wyjścia, przy czym wyraźnie widzę, że temat pracował i dojrzewał...
Subskrybuj:
Posty (Atom)