środa, 7 lipca 2010

Grzyb negatywnych nastawień ... w mojej głowie

Dzisiaj doświadczyłam - aż dostałam gęsiej skórki na samą myśl- jak działa negatywne nastawienie na działanie według określonego schematu. W związku z tym, że czytam Vadima Zelanda ("Transerfing rzeczywistości") jestem ostatnio bardzo uważna na swoje odczucia i staram się obserwować rzeczywistość - jak w książce - jak widz. Dzisiaj przydarzyło mi się coś, co pozwoliło jeszcze bardziej zrozumieć jak działa transerfing. W ciągu najbliższych dni będę sprawdzać efekty. Może właśnie weszłam w nowy wariant rzeczywistości?

Mam do załatwienia bardzo ważną sprawę finansową. Moje pragnienie pieniędzy odbijało się w ciągu ostatnich dni jak od szyby, ale dzisiaj dostałam ważnego maila w tej sprawie. W pierwszej chwili, działając według starego wariantu (no może jedną nogą na starym) spanikowałam i w tej panice: chlipałam i myślałam o świecie, że jest zły i że ja jestem nic nie warta. Potem, gdy już ochłonęłam - otworzyły się przede mną wrota świadomości:P Poczułam, że gotowa jestem pomyśleć w nowy sposób - i jeszcze raz przeczytałam maila. Nie było w nim nic, co mogłoby przerażać:P To w mojej głowie, przez ostatnie dni urósł grzyb negatywnych  nastawień i dał o sobie znać. Na szczęście udało mi się otrząsnąć i pokazać nowej rzeczywistości, że jestem nowym człowiekiem.

Druga rzecz, na którą zwróciłam uwagę to proces przeżywania tej swojej histerii. Niby tak jak zawsze, ale jakoś ... spokojnie. To pewnie efekt oswojenia cienia z zajęć w Szkole Nonviolent Communication. Dałam sobie na to czas i siłę - i w krótkim czasie okazało się, że te negatywne odczucia dają mi siłę i energię do  działania. Ciekawi mnie teraz co z tym będzie dalej. Jak zakończy się cała sprawa - ale sukcesem dzisiaj dla mnie jest to, że szybciej się ułożyłam sama ze sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz