piątek, 4 czerwca 2010

Motywacja powinna być wystarczająca

Od pewnego czasu mam tak, że nie działam sama. Bardzo to jest interesujące, obserwować, jak ludzie koło mnie działają - każdy po swojemu i w swoim stylu.
Niestety jest tak, że ja wiem, jak ja działam, wiem co mnie motywuje i co pozwala mi nie tracić spojrzenia na całość zagadnienia. 
Niestety jest tak, że ludzie, którzy pracują ze mną, nie wiedzą jak działam, nie wiedzą co mnie motywuje  i co pozwala mi nie tracić spojrzenia na całość zagadnienia.

Efekt jest taki, że zamiast cieszyć się z ciekawego tematu do rozwinięcia irytuję się: nadmiarem telefonów, komentarzami odnośnie zawartości maili do Klienta i treści rozmów telefonicznych, raportami - co zrobiłam, czego nie zrobiłam itp.

Wniosek dla mnie na przyszłość - motywacja musi być wystarczająca. Nie może być jej ani za mało, ani za dużo, a sztuką jest wyczuć, ile tego tak naprawdę potrzeba. Wyczuć można to tylko w formule zbudowania wystarczającej relacji, by usłyszeć wątpliwości i móc przedyskutować różne rozwiązania. Nie w kontekście: "Zrób tak (tu przepis) - za to Ci płacę". Także w kontekście zaufania, że praca będzie wykonana tak jak potrzeba.
Konkluzja jest taka:ludzi irytuje zarówno brak uwagi jak jej nadmiar. Ani jedno, ani drugie nie służy właściwemu wykonaniu zadania. Służy mu zaufanie i dobra znajomość celu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz