Nowy handlowiec jest już w drużynie, zaakceptował Twoje warunki i jest gotowy, aby pozyskiwać dla Ciebie Klientów. Nic prostszego, prawda?
To jeden z trudniejszych momentów w pracy menedżerskiej. Samo zatrudnienie niewiele przyniesie jeśli nowy człowiek nie zostanie właściwie wdrożony w pracę w firmie; jeśli nie pozyska zaufania szefa i kolegów; jeśli nie otrzyma potrzebnej wiedzy i umiejętności; jeśli nie zacznie działać - od pierwszych chwil skutecznie...
To właśnie w tym miejscu wywalają się najwspanialsze rekrutacje. Szefowie wracają do swoich - zaniedbanych w czasie rekrutacji zadań - a nowy pracownik pozostaje sam na placu boju. Pół biedy, gdy ma dość odwagi, by pytać i uczyć się nowej firmy, posiada własną sieć kontaktów, żeby móc ją od razu poruszyć i posiada wystarczające doświadczenie, by uzyskać z tej pracy wynik... Gorzej, gdy w firmie pojawia się nowicjusz i pozostawiony sam sobie próbuje stworzyć przestrzeń do pracy. Obawia się pytać..., tęskni za sukcesem..., nie zna rynku ani klientów...,
Jako szef potrzebujesz na tym etapie poświęcić czas na wdrożenie nowego człowieka. Potrzebujesz precyzyjnie ustalić z nim cele i działania, opracować sposoby na osiągnięcie wyników, być dostępny na czas sytuacji kryzysowych i być czujnym w obszarze zaangażowania. Do momentu, w którym masz pewność, że nowy człowiek może już samodzielnie panować nad swoją pracą, że ma dobre, sprzedażowe nawyki i że godnie reprezentuje Ciebie i firmę - zgodnie z oczekiwaniami, które opisałeś na etapie przygotowania do rekrutacji...