sobota, 29 stycznia 2011

Czas i zarządzanie sobą w czasie CD

Kolejny dzień analizowania dziur czasowych przyniósł mi tyle, że nadal muszę nad sobą pracować. W pracy - jak to w pracy - raz pożar, raz zaplanowane działanie, a wszystko na pilnie. Kwestia ustalania priorytetów jest zdecydowanie na I planie. 
1. Zrobiłam jedną listę na sprawy przychodzące i natychmiast przepuszczam ją przez myślenie, o tym co w związku z tym zrobić dalej. Faktycznie skróciło to moje listy "do zrobienia", bo odznaczenia kolejnych działań powodują, że czuję się bardziej efektywna, a tematy oznaczone są jako zakończone. 
2. Chcę zamienić Outlooka w mojego sprzymierzeńca. Wydłużona lista folderów nie sprzyja już efektywności. Segregowanie maili zajmuje mi teraz więcej czasu niż to konieczne, więc przestałam to robić. Wrzucam wszystko do folderu "moje odebrane" i wyszukuję po dacie, nazwisku, frazie itp... Dosyć to działa.
3. Delegowanie - oj, tu będę miała sporo pracy. Wiem, co mogłabym delegować, ale czy będę umiała odpuścić swoją "perfekcyjność"? Na razie nie tematu nie ruszam - przyglądam się.
4. Telewizję polską zamieniłam na BBC, angielskiego mogę słuchać w aucie. Na razie wożę szkolne płyty dziecka, z prostymi rymowankami, ale za moment będę mogła przejść na coś poważniejszego. W pracy też mogłabym zrobić kilka zdań z Murphiego. Na razie książka leży na biurku, bo mi się nie chciało wgryzać w ćwiczenia w wolnym czasie, ale i tak uważam, że zrobiłam kolejny krok ku poprawieniu swojej dostępności względem angielskiego.

środa, 26 stycznia 2011

Czas i zarządzanie sobą w czasie. Cz. 1

Kiedy po raz kolejny ucieszyłam się, że Kasia nie przyjdzie na angielski, zapalił mi się w głowie, wielki pomarańczowy, migający i wyjący kogut. Z jednej strony cieszyłam się, że znowu umyka mi angielski, do którego znowu jestem nieprzygotowana, z drugiej poczułam, jak kolejny stały punkt mojego tygodnia rozsypał mi się w palcach i uleciał z wiatrem. Naprawdę zawstydziłam się, gdy uświadamiam sobie, że nauczyciel stracił motywację do pracy ze mną, wypalił się.

Za tym trudnym uczuciem poszła jednak potrzeba rozwinięcia tematu bardziej konstruktywnie niż narzekając i zostawiając go napoczętym. Postanowiłam zmienić podejście do nauki angielskiego, ale przyjmując jednocześnie smutną prawdę o tym, że faktycznie nie mam wiele czasu na naukę. Za mną pierwszy dzień analizowania, w których miejscach uciekają mi minuty. O zgrozo! Uciekają mi nawet w pracy. Wychodzę z domu, żeby zrobić coś konstruktywnego, a zamiast tego, bąbluję czas... Odkryłam dzisiaj 4 godziny, których nie mogę zlokalizować...Byłam w pracy, zajmowałam się tym, co potrzeba, ale nie pamiętam czym. Może były to dwuminutowe czynności menedżerkie, może maile do Klientów, ale na pewno nie były to priorytety.

środa, 12 stycznia 2011

Być jak drzewo

Jim Camp "Wychodząc od nie" - książka o negocjowaniu. Kupiłam ją sobie na gwiazdkę - z myślą o zbliżających się negocjacjach. Spodziewałam się czegoś w rodzaju standardu, a dostałam całkiem świeże - dla mnie - spojrzenie na temat. "Nie" w wydaniu Campa to nie tylko początek, ale przede wszystkim cała filozofia pracy menedżera. "Nie" odkrywa rzeczywiste powody i arsenał narzędzi do zastosowania, ale troszczy się też o potrzeby. Dosyć mi to rezonuje z moim Nonviolent Commuication, gdzie też mówimy - zgodnie z  przekonaniami  - "nie" i szukamy właściwych strategii.

Samo "nie" bliskie jest mojemu aktualnemu doświadczeniu z życia zawodowego, gdzie menedżer, stając wobec różnych potrzeb - pracowników, klientów, kontrahentów - musi powiedzieć "nie" i musi wiedzieć dlaczego. Znalezienie strategii dla jego "nie" to dobra szkoła odpowiedzialności - ale on za to zdaje mi się być ja drzewo, targane z różnych stron porywami wiatru. Czasem zatrzeszczy, czasem się zachwieje, ale w zasadzie ciężko go złamać, bo "nie" znajduje się w filozofii jego pracy, jest jego punktem odniesienia i jasno je komunikuje :P

poniedziałek, 3 stycznia 2011

O znaczeniu nawyku

„ Kontroluj mnie, ucz mnie, trzymaj mnie w ryzach a sprawię, że zdobędziesz wszystko, czego chcesz.
Zlekceważ mnie, a zniszczę Cię.

Kim jestem?
Twoim nawykiem"


Znalazłam to na stronach Nowoczesnej Firmy..
W Nowym Roku chcę działać Nowocześnie:) i chcę pozbyć się kilku nawyków:) Zacznę od nawyku robienia z siebie sieroty. W tym roku chcę odważnie sięgać po swoje sprawy i z sukcesami je zamykać. Ale chcę postępować jak Amazonka:)

Jak to zrobię? Będę planować w krótszej perspektywie i realnie - tylko to, na co mam wpływ:)