A u moich dzieci, sprzątnięcie biurek i półek (przed rozpoczęciem roku szkolnego) zajęło mi godzinę. Za godzinę, po wizycie przyjaciół, było podobnie.
O swoim biurku nie wspominam, bo się wstydzę. Tłumaczę sobie, że na tym maleńkim stoliczku naprawdę trudno jest cokolwiek zmieścić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz